Studnia nie jest już dziś panaceum na brak wody, ale to zawsze studnia.
Wydawało się, że studnia odchodzi w przeszłość, ale w dobie zmian klimatycznych, coraz większych susz, nie tylko rolniczych, ale także hydrologicznych, to właśnie studnia wraca do łask.
Nie tylko na wsi, ale także na miejskich posesjach, gdzie są domki jednorodzinne.
Koszt jej budowy może się różnić w zależności od różnych elementów tj.: miejsca, sposobu wykonania, przeprowadzanych badań bądź firmy, która ją buduje.
Obecnie średnio to około 300 – 500 zł za metr głębienia – odwiertu (im płytsza i większa wydajność tym taniej; koszt pompy głębinowej do 1500 zł oraz zbiornik hydroforowy do 1000 zł). Także w zależności od regionu kraju i warunków glebowych.
Poza tym to również koszt badania wody, gdzie najczęściej sprawdzane są żelazo i mangan oraz inne mikrobiologiczne czy azotyny, azotany siarkowodór – to kilkaset złotych (średnio około 400 zł.). W zależności od potrzeb można je powtarzać w różnych odstępach czasu, choć nie jest to konieczne we wszystkich przypadkach.
Ale i to rozwiązanie nie jest do końca idealne, bo nawet mając na prywatnej posesji studnię, którą zbudowało się za własne pieniądze trzeba płacić za wodę z niej. Na szczęście tylko wtedy jeśli dziennie zużyje się ponad 5 metrów sześciennych.
Jednak woda jest coraz droższa (to nawet kilkanaście zł za metr sześcienny), a stosując takie rozwiązanie dziennie można zaoszczędzić nawet 100 – 200 złotych. A gdy pobiera się wodę do nawodnienia ogrodu, a także basenu czy oczka wodnego unikamy także płacenia za ścieki.
DS, Fot. DL