Radny Szynalski kpi sobie z wyborców? [komentarz]

Jan Szynalski, radny Rady Miejskiej w Legnicy.

A może jest jeszcze gorzej i z nich drwi? A może nie ma dla nich czasu?

Czy można przypuszczać, że jest jeszcze gorzej… Dlaczego nie???

Radny Jan Szynaski podczas listopadowej (2023 r.) sesji Rady Miejskiej Legnicy wyszedł przed jej zakończeniem, nie uczestniczył w niej do końca. To chyba tak jakby ktoś wyszedł z pracy pół godziny wcześniej i nie zapytał szefa czy może. A radny Szynalski nie zapytał suwerena – wyborców – czy może tak zrobić.     

Radny Jan Szynalski nie miał chyba – najwyraźniej – czasu na wypełnianie swoich obowiązków względem swoich wyborców, ale także podatników, którzy płacą na jego dietę i… chyba „wyszedł” z posiedzenia sesji przed jej zakończeniem, a może uciekła jak uczniak, może poszedł na wagary… A może przysnął na swoim miejscu i nie uczestniczył w obradach sesji do końca, bo nie uczestniczył w ostatnim głosowaniu, co jest udokumentowane.      

No chyba, że tak można postępować?

Chyba, że może tak postępować radny Jan Szynalski, bo jemu wolno więcej???

Przyjmijmy, że ktoś z nas pracuje od godziny 8.00 do 16.00.

W tym czasie wykonuje swoje obwiązki, np. jest panią sprzedawczynią (ekspedientką) w sklepie albo panem sprzedawcą (ekspedientem) w sklepie. I przyjmijmy, iż przez ostatnią godzinę czasu pracy w sklepie nikt się nie pojawia, nie ma w nim przysłowiowego ruchu i co więcej nie zapowiada się żeby ktoś przyszedł… Czy oznacza to, że pracownik może wyjść z pracy???  NIE!!! 

Podobnie jest z radnymi i wypełnianymi przez nich obowiązkami, no chyba że lekceważą te obowiązki albo osoby dla których je sprawują, czyli suwerena. A może po prostu stroją sobie z nich żarty. 

Ciekawe jak nazywa się zachowanie, którego dopuścił się radny Jan Szynalski?

Czy to „tylko” niegrzeczność, a może już zwykłe polityczne chamstwo? Czy może już złamanie prawa?

Niestety podobnie było także w grudniu 2023 r., gdy podczas końcowego głosowania – na koniec obrad Rady Miejskiej Legnicy radnego Szynalskiego również nie było, bo nie uczestniczył w głosowaniu, co też jest udokumentowane.   

Pozostaje mieć nadzieję, że radny Szynalski będzie się z tego tłumaczył wyborcom podczas zbliżającej się kampanii wyborczej do samorządu.

Jeśli ktoś będzie chciał z nim rozmawiać, bo może też nie znajdzie czasu na rozmowę z radnym Szynalskim…

Jest jednak nadzieja, że wytłumaczy ewentualnym wyborcom – suwerenowi – czy może było to wyłudzenie diet za uczestnictwo w obradach Rady Miejskiej?

A może po prostu spieszył się na umówioną wizytę, bo do fryzjera czy do kosmetyczki trzeba się teraz umawiać? Lekarz może nas przyjąć podobno nawet telefonicznie.  

Artur Kowalczyk, Fot. DL

POWIĄZANE

1 comment

Obserwator says:

Od dawna radny Jan Szynalski lekceważy swoich wyborców. Nie bierze udziału w głosowaniach, bo nie chce narażać się się Panu Prezydentowi, czy innym pracownikom Urzędu Miasta w Legnicy, którzy współpracują z nim dodatkowo jako Prezesem Legnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Legnicy. „ja wyremontuję wam chodniki z zaliczek wpłacanych przez członków LSM i innych mieszkańców nie będących członkami LSM, albo tylko posiadających lokale w zasobach LSM, skoszę wam trawę, przytnę żywopłoty, przytnę drzewa, oddam część gruntów do Urzędu Miasta, a członkowie LSM wszystko płacą za wykonywane prace, które powinien wykonać Urząd Miasta, w tym Zarząd Dróg Miejskich. Urząd Miasta przymknie oko na procedury, obowiązki LSM…… i obywatele nic się nie dowiedzą, podobnie jak członkowie i nie członkowie posiadający lokale w zasobach LSM. Wszystko po cichu.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *