Wiosna 2014 roku (kwiecień).
Zima 2024 roku (styczeń).
Można pisać, prosić, apelować, a nawet domagać się. Można nawet wybierać. Można być suwerenem i nic.
Co cztery lata wybierane są władze samorządowe, w tym prezydent miasta. I nic… więcej niż nic, bo chyba nawet wielkie nic.
Często jest tak, że słowa to za mało, słowa mogą przecież kłamać, nawet te dziennikarza.
Ale chyba najlepiej w wypadku tezy o regresie Legnicy może świadczyć jedno z podwórek, zaplecze społeczne, miejsce do spędzania czasu legniczan, szczególnie dla najmłodszych.
Podwórko u zbiegu ulicy św. Trójcy i Drukarskiej.
Dziesięć lat temu w 2014 r. wyglądało tak, ale to kwiecień, czyli w wiosennej szacie – zdjęcie pierwsze.
W tym roku w zimie, chyba nie jest lepiej – zdjęcie drugie.
A może się mylę, że to regres?
W tym czasie w części zmieniali się radni, zaś prezydent jest nadal ten sam.
Proszę ocenić. To regres, status quo czy materiał do przemyśleń przed wyborami do samorządu w kwietniu?
Ale pewnie i Prezydent Legnicy, i radni mają rację, że nie jest tak źle. Szkiełko aparatu fotograficzne i rzeczywistość, które pokazują coś innego na pewno się mylą…
AK, Fot. DL