Dwieście, no może trzysta metrów od Urzędu Miasta Legnicy, gdzie – nomen omen – urzęduje Prezydent Miasta Legnicy, Tadeusz Krzakowski jest „…syf…” – tak uważa Maciej Kupaj, radny z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.
Swoją tezę podpiera mocnym argumentem, czyli miejscem przy ul. Najświętszej Marii Panny, gdzie stał budynek dawnej skarbówki (Urzędu Skarbowego). Na zdjęciu prace rozbiórkowe tego budynku.
„Budynek po Urzędzie Skarbowym w centrum miasta na Najświętszej Marii Panny, gdzie mamy po prostu bagno. Umówmy się Panie Prezydencie, mamy tam bagno, syf, bałagan…” – grzmiał radny Kupaj. I dodał na koniec: „Mamy cały czas syf i bałagan.”
Zdaniem radnego przypomina to raczej miejsce z jakiegoś kraju Trzeciego Świata i jego zdaniem jest tam tak już od kilku lat.
Według niego może to wynikać z barku zabezpieczeń, reasekuracji dla miasta, gdy sprzedaje ono swoje nieruchomości.
Jadwiga Zienkiewicz, zastępca Prezydenta Legnicy odpierała jednak te argumenty twierdząc, iż miasto zawsze zabezpiecza interesy samorządu jeśli pozwala na to prawo. I tak jest w tym przypadku, gdyż właściciele terenu – za brak jego zagospodarowania – płacą rocznie karę w wysokości stu tysięcy złotych do kasy miasta.
AK, Fot. DL