Joanna Śliwińska – Łokaj, która z poparciem Prawa i Sprawiedliwości weszła do drugiej tury wyborów prezydenckich w Legnicy powiedziała: „Jeżeli ktoś coś do mnie ma, ja jestem gotowa do konfrontacji. Stanę oko w oko, możemy porozmawiać, możemy pospierać się na argumenty. Rozumiem, że mamy różne poglądy, ale hejt nie.”
Podkreśliła, że jest zdecydowaną przeciwniczką hejtu, który w ostatnim czasie w kampanii wyborczej wylewał się i stwierdziła: „Nie tędy droga. Chodzi nam o nasze miasto, a nie o to żeby kogoś obrazić”.
Jej zdaniem trzeba się skupić na merytorycznej kampanii wyborczej dla dobra Legnicy i jej mieszkańców.
W trackie konferencji prasowej podziękowała wszystkim, którzy startowali w niedzielnych (7.04.2024.) wyborach do samorządu.
Ale przede wszystkim dziękowała wyborcom, którzy oddali na nią głos, bo jak podkreślała nie są to głosy zmarnowane i wierzy w zwycięstwo 21 kwietnia w wyborczej dogrywce.
Jej receptą na wygraną jest praca, czyli spotkania z mieszkańcami Legnicy i przekonanie ich do swoich poglądów oraz programu dla kochanej Legnicy. Dlatego zapowiedziała: „Każdego dnia będziemy na ulicach miasta spotykać się z mieszkańcami”.
Do przegranego Tadeusza Krzakowskiego powiedziała: „Życzę mu miłych chwil na emeryturze”.
Ale dodała, iż liczy, że będzie wspierał nowych gospodarzy Legnicy, bo ma duże doświadczenie. Jednak jego formuła sprawowania władzy wyczerpała się.
„Moja wizja miasta to miasto, które musi z impetem zacząć się rozwijać. To jest priorytet. Miasto przyjazne dla mieszkańców i tanie dla mieszkańców, które pozwoli im korzystać z atrakcji” – akcentowała Joanna Śliwińska – Łokaj.
AK, Fot. DL