Zdaniem Adam Wierzbickiego: „Prezydent Legnicy Maciej Kupaj stwarza zagrożenie dla demokracji”. Nie tylko w mieście, ale nawet w całej Polsce.
Jego precedensowa propozycja wg. radnego jest dowodem na tego rodzaju czarne chmury nad demokracją i samorządnością w kraju.
Podczas pierwszej roboczej sesji samorządu Maciej Kupaj uznał bowiem, że radni nie powinni czytać swoich interpelacji. Co więcej według niego ma to wynikać z ustawy o samorządzie.
Jednak zdaniem Adama Wierzbickiego w ustawie nie ma zapisów dotyczących zakazu czytania interpelacji.
Dlatego radny poprosił o przedstawienie w tej sprawie prawnych ekspertyz.
– Będę się tego domagał, bo jeśli ma do tego dojść będzie to zamach na demokrację. W ten sposób odbierze się nam głos, który dali nam wyborcy, a więc zabiera się prawo głosu obywatelom, suwerenowi, gdyż wybiera nas do samorządu, aby tam mówić w jego imieniu i pytać, właśnie między innymi w postaci zgłaszania i czytania interpelacji – wyjaśnia radny Adam Wierzbicki.
Prezydencki pomysł już budzi kontrowersje nawet wśród członków jego ugrupowania, bo radny Piotr Niemiec w czasie dyskusji na ten temat powiedział, że uważa, iż: „Można czytać interpelacje, ale nie należy od razu oczekiwać odpowiedzi.”
Być może zostanie to unormowane w Statucie Miasta Legnicy jak sugerował to w trakcie obrad Maciej Kupaj.
AK, Fot. DL