Chociaż oficjalnie chodzi o ułatwienie, a może nawet uprzyjemnienie zakupów to… Chyba tak realnie chodzi o uwolnienie mężczyzn, przede wszystkim mężów od czekania w galeriach handlowych na swoje żony, gdy robią one zakupy. A panowie rzeczywiście są tam poddawani próbie na cierpliwość. Często bowiem czekają nie pięć, ale pięćdziesiąt pięć minut na swoje panie, które wybierają odcień sukienki, fason buta albo kolor garsonki.
W tym czasie panowie razem z dziećmi zwykle nudzą się albo nudzą i denerwują.
Rozwiązanie znalazł albo próbuje znaleźć radny. I żeby to zmienić radny Adam Wierzbicki – w trybie interpelacji – wnosi o „…uruchomienie tzw. mini placów zabaw w okolicach galerii i innych tego typu sklepów”.
Jako przykład urządzeń, które mogą się tam znaleźć podaje najprostsze – konika na sprężynie, huśtawkę.
Tam oczekujący panowie z dziećmi mogliby spokojnie odetchnąć świeżym powietrzem bez niepotrzebnych nerwów i przekonywania żony, że sukienka jest ładna, a buty do niej pasują…
AK, Fot. DL