Radny Łukasz Gudanowicz [na zdjęciu] odcisnął swoje piętno na sprawie tytułu „Zasłużony dla Miasta Legnicy” przyznanego Piotrowi Kowalakowi.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Legnicy tytuł odebrano zaś w uzasadnieniu Przewodnicząca Kapituły i Statutu Anna Mokhtari stwierdziła m.in..: „…w świetle nowych okoliczności i wydarzeń, Komisja Kapituły i Statutu podjęła decyzję o ponownym przeanalizowaniu zasadności przyznania tego wyróżnienia. W ostatnim czasie ujawnione zostały informacje, które podważają dotychczasowy obraz działalności odznaczonego. Zaangażowany był on w działania, które naruszyły zaufanie społeczne oraz podważyły jego wiarygodność jako osoby zasłużonej i znacząco wpłynęły na opinię publiczną oraz godzą w dobre imię miasta. Jako osoba publiczna i wzór dla mieszkańców Legnicy, zobowiązany był do przestrzegania najwyższych standardów etycznych. Utrata reputacji wpływa negatywnie na wizerunek miasta oraz instytucji, które udzieliły mu tego wyróżnienia.”
I dalej: „Znaczna część mieszkańców Legnicy wyraziła swój stanowczy sprzeciw oraz rozczarowanie wobec Jego działań. Wpłynęło to na konieczność podjęcia kroków mających na celu ochronę wizerunku miasta oraz przywrócenie zaufania społeczności lokalnej do decyzji Rady Miejskiej. Mając na uwadze powyższe okoliczności, Komisja Kapituły i Statutu uznaje za konieczne i zasadne odebranie tytułu “Zasłużony dla Miasta Legnicy”. Decyzja ta jest wyrazem troski o dobro wspólne, wartości etyczne oraz transparentność działań podejmowanych przez władze miasta. Pragniemy podkreślić, że tytuł “Zasłużony dla Miasta Legnicy” jest wyjątkowym wyróżnieniem, które powinno być przyznawane osobom, które swoją działalnością w pełni zasługują na takie uznanie.”
Sprawa została przesądzona i jednogłośną decyzją radnych tytuł odebrano, jednak wydaje się, że padł w tej sprawie głos votum separatum, bo rany Gudnowicz był łaskaw skomentować sprawę jeszcze przed głosowaniem, iż tytuł nie jest zabierany za zasługi dla miasta, ale za to do czego się ten człowiek przyznał.
I rzeczywiście w domenie publicznej zarzuty jakie są przedstawiana mężczyźnie mogą budzić nie tylko niesmak, skrępowanie, ale przede wszystkim oburzenie.
AK, Fot. DL