Szacowna i jedna z najbardziej wpływowych organizacji katolickich została zaatakowana, chyba…
Chyba, bo na olbrzymim obrazie Nikity Krzyżanowskiej, który można oglądać w Galerii Ring w Legnicy widzowie zobaczą ogromne postacie z zakutymi w kajdany rękami, a wszystko to opatrzone czerwonym podpisem w stylu ściennych graffiti OPUS DEI.
Można więc zinterpretować dzieło artystki jako ludzi zakutych w kajdany przez organizacje, ale też jako samo Opus Dei zakute w kajdany. A jeśli tak to przez kogo?
Jaka jest prawda?
Nikita Krzyżanowska mówi na ten temat tak: „Tu bardziej chodzi o archanioły, to są symbole wielkich i pięknych nadludzi. To dzieło boskie, to chodzi o to że choćby nawet archanioły, to są w okowach. To nie ma nic wspólnego w krytyką jakiejś instytucji albo religii, bo każda jest piękna. Chodzi i mi o pierwotne pochodzenie tego określenia. Tu chodzi właśnie o pochwalenie świętości, obojętnie w jakiej formie. To jest bardziej totemowe.”
I przynajmniej dlatego warto zobaczyć dzieło artystki i samemu odpowiedzieć sobie na pytanie: pochwała religii czy też atak na nią? A może coś zupełnie innego?
AK, Fot. DL