Nieznani sprawcy rozpalili ognisko i umieścili w nim turystyczną butlę gazową przy drzwiach wejściowych do jednej ze stacji gazowych w mieście, gdzie obniża się poziom ciśnienia gazu i wprowadza go do sieci miejskiej.
Sprawcy uciekli.
Katastrofie, wybuchowi i ogromnemu pożarowi instalacji udało się zapobiec dzięki odwadze i sprawności przypadkowych biegaczy, którzy w tym miejscu prowadzą swoje treningi i ugasili płonącą bombę z gazem.
Wszystko rozegrało się na rogatkach miasta, w tzw. Lasku Złotoryjskim. Tam około dwustu metrów od jednej z głównych arterii miasta – ulicy Złotoryjskiej i kilkaset metrów od Huty Miedzi Legnica mogło dojść do tragedii.
Na miejscu były już służby ratunkowe – policja, straż pożarna, a także pogotowie gazowe.
Eksperci z gazowni, którzy byli na miejscu uspakajali, że oprócz ogromnego pożaru i wyłączenia gazu w mieście obyłoby się bez większych szkód, ale… gaz jest nieprzewidywalny i jak wiadomo wystarczy iskra, aby zaczął się palić i spowodował ogromne eksplozje.
AK, Fot. Dziennik Legnicki