Wędkarze oczywiście często przesadzają ze swoją oceną wielkości złowionych ryb, bo zwykle jest to „TAKA RYBA!!!”.
Ale nie mają raczej problemów z rozróżnianiem gatunków i dlatego można im wierzyć, gdy mówią o karpiach w Kaczawie.
Może tak być, bo w czasie wrześniowej powodzi zniszczeniu bądź uszkodzeniu uległy także stawy rybne znajdujące się blisko koryta Kaczawy.
Teraz korzystają na tym wędkarze, choć dla hodowców karpia to raczej smutne.
AK, Fot. Dziennik Legnicki