Taka ewentualność jest rzeczywiście realne, gdyż już teraz ekonomiści rozważają i analizują równe formy funkcjonowania rynku pracy i rynku socjalnego w najbliższych latach oraz dekadach.
Do kluczowych zagadnień jakie są tam poruszane należy dochód minimalny oraz redystrybucja.
Jest to związane z analiza rynku pracy, którego zmniejszenie w wyniku wprowadzenia m.in. sztucznej inteligencji oraz najnowszych technologii wprowadzanych do różnych dziedzin gospodarki – robotyzacji.
Może to skutkować jeśli nie likwidacją wielu zawodów i zajęć, to na pewno poważnym ograniczeniem zapotrzebowania na ich wykonywanie. Skutek będzie prosty – znacząco większe bezrobocie. Czasami w pracach dających obecnie duży popyt na pracę, choćby zawodowi kierowcy. Wprowadzenie w krótkim czasie pojazdów autonomicznych, czyli bez potrzeby ich prowadzenia przez kierowców spowoduje duży wzrost bezrobocia.
Władze państw, które nie będą chciały, aby doprowadzało to do wzrostu patologii, przestępczości będą miały do wyboru dwa wyjścia.
Pierwsze to wprowadzenie właśnie dochodu minimalnego, który na podstawowym poziomie socjalnym pozwoli ludziom tracącym pracę utrzymać się bez konieczności wchodzenia na ścieżkę przestępstwa, choćby kradzieży.
Drugie rozwiązanie to redystrybucja dochodów pracujących i dopłacanie do wynagrodzeń najniżej opłacanych, aby nie musieli znaleźć się w sektorze ludzi wykluczonych z zawodowego życia.
Wydaje się jednak, że wielu skorzysta z powyższych rozwiązań np. długotrwale bezrobotni i będą dalej czerpać dochody z pomocy socjalne, która zostanie przekształcona być może w tzw. dochód minimalny
AK, Fot. Dziennik Legnicki