Maciej Kupaj, Prezydent Legnicy zagroził radnym i to bardzo poważnie, bo groźba ma charakter finansowy…
Chodzi o diety radnych, które otrzymują – zgodnie z prawem – w ramach ryczałtu, także za posiedzenia komisji tematycznych Rady Miejskiej Legnicy.
W efekcie wielu radnych nie przychodzi na posiedzenia komisji tematycznych, a te nie omawiają nawet projektów uchwał przygotowywanych na posiedzenia Rady Miejskiej.
Zdarza się, że sesja jest przerywana i w przerwie toczą się obrady jakiejś komisji. Tak było także w poprzedniej kadencji samorządu.
Zdaniem Kupaja to wina jego poprzednika i poprzedniej Rady, bo wprowadziła ona ryczałt, zaś usprawiedliwienie nieobecności radnego jest banalnie proste – jak zdradził Prezydent Kupaj – wystarczy zadzwonić i powiedzieć, że radnego nie będzie – i sprawa załatwiona.
Wcześniej radni mieli potrącane pieniądze z wynagrodzenia – z diety – za nieobecności.
Dlatego teraz Prezydent Kupaj, podczas sesji Rady Miejskiej Legnicy, choć nie wprost to zapowiedział możliwość wprowadzenia zmian w tym zakresie i powrót do wcześniejszych praktyk, a więc płacenia za obecności.
Czy radni odpowiedzą na ten dyktat?
Mogą przecież wstrzymać podwyżkę wynagrodzenia dla Prezydenta Kupaja i zacząć bardziej kontrolować jego pracę…
AK, Fot. Dziennik Legnicki