Ściągalność mandatów karnych, w tym za przekroczenie prędkości szacuje się na około 50 procent.
Zgodnie z obowiązującym prawem to Generalna Inspekcja Transportu Drogowego ma udowodnić kierowcy wykroczenie drogowe.
Jest to jednak bardzo trudne albo wręcz niemożliwe, bo wielu kierowców jest np. za granicą i m.in. z tego powodu wiele postępowań kończy się umorzeniem.
Jednak Ministerstwo Infrastruktury chce zmienić prawo i scedować na właściciela samochodu wskazanie kto nim prowadził w czasie złamania przepisów kodeksu drogowego.
Jeśli tego nie zrobi – niezależnie od powodów – ukarany zostanie właściciel pojazdu.
Trwają już przygotowania do zmiany prawa w tym zakresie w parlamencie i rządzie.
AK, Fot. Dziennik Legnicki