Tak przynajmniej – jak w tytule – na temat pracy Przewodniczącej Rady Miejskiej Legnicy Karoliny Jaczewskiej – Szymkowiak [na naszym zdjęciu] niemal wykrzykiwał podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Legnicy (24 lutego br.) radny Jan Szynalski.
Radny był oburzony, iż właśnie ostatnia sesja samorządu trwała niemal osiem godzin, bo od godziny 10.00 niemal do 18.00, a więc nie przymierzając tyle ile standardowy dzień pracy.
I trzeba się zgodzić z radnym, że jest to absolutny skandal, aby radni tyle godzin pracowali raz w miesiącu.
Radny miał pretensje o długość posiedzenia, bo był bez posiłku, bez obiadu…
Wydaje się jednak, że problem to nie mało kulturalne wykrzykiwania radnego, to nie długi dzień pracy rady – choć standardowo każdy ma takim sam codziennie, a nie raz w miesiącu, ale brak szacunku dla wyboru obywateli, którzy widocznie wybierając Karolinę Jaczewską – Szymkowiak chcieli mieć „najgorszą przewodniczącą”.
To znak nie tylko na rosnące konflikty lokalnej Koalicji Obywatelskiej, ale może czas na zmianę miejsca pracy…
Skoro przewodnicząca jest najgorsza, a pan Jan nie może zjeść obiadu może powinni zmienić miejsce pracy…
Zaś w obydwu przypadkach pretensje można mieć tylko do wyborców, bo to oni zdecydowali o wyborze takich ludzi do Rady Miejskiej Legnicy.
AK, Fot. Dziennik Legnicki