Tak obecną sytuacje w szkolnictwie charakteryzuje Elżbieta Lachman [na naszym zdjęciu], ekspert zajmujący się kwestiami edukacji, która spotkała się z mieszkańcami Legnicy i opowiada im o obecnym – Europejskim Obszarze Edukacyjnym, w czasie konferencji.
„Wszystko co dzieje się aktualnie w Polsce, w Europie, to jest podobno dla dobra naszych dzieci. Ale już wielokrotnie się przekonałam, że to co jest dla moich dzieci dobre, to zupełnie nie jest to dobro, które jest realizowane w różnych miejscach.
(…)
Edukacja włączająca.
Ten słownik, cała nowomowa jest trudna, nawet do przeczytania.
W tej chwili wypadają z szuflad jakieś setki całych stron, projektów, rozporządzeń.
To wszystko jest blitzkrieg. To wszystko jest po prostu wojna natychmiastowa i totalna. I to po nasze dzieci. I żaden rodzic przed tym nie ucieknie.
Gdy zaczęło się mówić o likwidacji zadań domowych, świetna psycholog pani Bogna Białecka powiedziała, że to rewolucja jakiej polska szkoła jeszcze nie widział, a skutki tego zobaczymy szybko i faktycznie mamy to już.
Niektórzy studenci już mają takie same żądania.
(…)
Wychowanie permisywne, bezstresowe, należy przede wszystkim nie stawianie granic, brak wymagań, kontroli.
Od wielu lat mówi się, że to wychowanie bezstresowe to była jedna szkoda. Kto tak wychowuje dzieci to tragedia, bo te dzieci są zagubione w świecie, nie wiedzą, że trzeba kogoś szanować, że są jakieś święta, granice, że do czegoś się dąży. Z tego wychowania bezstresowego ma się zrobić religię w europejskim obszarze edukacyjnym.
(…)
W Poznaniu istnieje Instytucja Rzecznika Praw Ucznia.
Odbył sto dyżurów, dodatkowo przerobił 500 spraw.
Cyber przemoc, rozkręca się, są mediacje z rodzicami, bo zaczynają się konflikty, rodzice, nauczyciele i dyrektorzy szkół zgłaszają coraz częściej sprawy o edukację włączającą. Tu się zaczynają grube konflikty. Tu się zaczyna dziać coraz gorzej. Przede wszystkim zaczęli się zgłaszać dyrektorzy, nauczyciele ze szkół średnich i mówią nie chcemy pracować z dziećmi z upośledzeniami z dysfunkcjami, ponieważ jeśli w jednej klasie jest 10 – 15 dzieci z dysfunkcjami to jak ma uczyć te dzieci, które chcą się uczyć lepiej, więcej, są ambitne. To jest po prostu niemożliwe,
Wielu nauczycieli twierdzi, że realizowanie w tej chwili podstawy programowej jest po prostu niemożliwe, to znaczy, że wszyscy mają równać w dół. Pod płaszczykiem dzieci z dysfunkcjami robi się rewolucję i ona się zaczęła w momencie, gdy przez Polskę zaczęły maszerować marsze równości. Tam pod płaszczykiem, używano obecności niepełnosprawnych, żeby forsować coraz więcej praw dla środowiska LGBT i tutaj jest to samo. Bierzemy dzieci niepełnosprawne, dzieci z dysfunkcjami i mówimy przecież to jest dla ich dobra, a kto nie chce pomagać dzieciom, dzieciom z dysfunkcjami, ale te dzieci idą do szkół tradycyjnych i następnie mają takie doświadczenia, że znów chcą wracać do szkół specjalnych. Jeśli szkoły specjalne zostaną za moment zlikwidowane, bo dzieci się włącza do edukacji tradycyjnej to nie będzie gdzie wracać. Tutaj przeżywamy bardzo dużą rewolucję.
Edukacja włączająca jest teraz trybem ekspresowym, kolanem jest przepychana w polskiej szkole.
Dzieci z dysfunkcjami już nawet nie muszą być zgłoszone do dyrekcji szkoły ani wychowawcy, rodzice mogą posłać te dzieci nawet bez informowania szkoły że coś takie się dzieje.
(…)
Także sport.
Trzecie miejsce na zawodach lekkoatletycznych i medal, ale wszyscy dostali medal żeby się dzieci nie denerwowały, nie czuły pokrzywdzone, żeby nie były smutne.
(…)
Naszą szkołę w tej chwili ktoś rozjeżdża, wszystko co znamy do tej pory ma być wykasowane.
Z naszej szkoły nie ma zostać nic. Wszystkie fundamenty współczesnej edukacji mają być wykasowane i zrównane z ziemią. To nie jest żadna reforma, to jest rozbiórka szkoły i równanie z ziemią szkoły.
Likwidacja zadań domowych, wiele dzieci przestało się uczyć.
(…)
Likwidacja Wychowania do życia w rodzinie. Opracowane przez najlepszych polskich profilaktyków powinno być naszym towarem eksportowym, bo to program który przygotowuje do odpowiedzialności za siebie, za swoją rodzinę, za swoje życie, za przyszłą żonę, dzieci.
(…)
Likwidacja religii i etyki, czyli nie ma być żadnej dyskusji o sensie życia, o autorytetach. Żadnej transcendencji, żadnego sensu życia.
Wciągamy nasze dzieci do bagna, w którym one będą tonąć.
(…)
W Niemczech, rozmawiałam i pytałam dlaczego wpuścili gender do szkół. Dzieci są tam za wcześnie seksualizowane i zaczęły na sobie próbować tę edukację seksualną. Wzrosła liczba przestępstw wśród młodzieży na tle seksualnym, wrosła liczba ciąż trzynastolatków, wzrosła liczba aborcji, inicjacja seksualna średnio dwa lata wcześniej niż u nas. Tragedia.
To jest wbrew temu czego uczą swoje dzieci polscy rodzice. Więc jeśli my będziemy robić to co Niemcy, a w tym roku nie zaprotestujemy, to po prostu ukradną nam dzieci.
(…)
Podręczniki zostały już przeanalizowane pod kątem płci, więc kolejne projekty są już szufladach i za chwilę będą z nich wypadać.
(…)
Likwidacja ocen, to też jest tragedia. Zaczęto od klas 1-3, to ma dotyczyć również dzieci starszych, wszyscy będą zdezorientowani. Tragiczne,
Mają wejść – edukacja obywatelska, edukacja klimatyczna.
Krojenie programów wszystkich przedmiotów, nie będzie nawet informacji o fotosyntezie.
(…)
Za chwilę będziemy mieć gorszych lekarzy, prawników, pracowników. Ktoś kto nie ma jakiegoś kompasu moralnego gorzej pracuje, robi pracodawcę w jajo, brakuje elementarnego zestawu o wartościach, o moralności. To jest tragedia która będzie się rozwijać i powielać.
To jest prawdziwa rozbiórka polskiej edukacji – coś z czym będziemy mieć kłopoty przez wiele, wiele lat.
(…)
O tym jaka będzie nasza demografia mówią eksperci. Jeśli dziś wmówimy dziesięciolatkom, dwunastolatkom, że rodzina jest ble, to jak one mają zakładać rodziny, nie będą zakładać, bo rodzina jest zbędna, niepotrzebna, o tym opowiada cała seria informacji, którą dziecko ma dostawać w szkołach.
AK, Fot. Dziennik Legnicki